Damn. Ustanawiając tydzień temu wyzwanie, miałam chyba jakiś dziki napad optymizmu. Nigdy wcześniej ani nigdy później nie byłabym skłonna uwierzyć, że na prawdę uda mi się rysować 7 prac tygodniowo. Phi, nawet szkiców. Btw, to żałosne, że nie wytrwałam nawet tego jednego tygodnia! Dlatego też zmieniam zasady. Liczy się nie tylko rysunek odręczny, ale też moje arcy, podkreślam: ARCYdzieła w fotoszopie. Podziwiajcie narody.
|
Tak, było. Ale nie miało klimatu. I nie było wypalone na środku. A to duża strata, tak. |
|
Było again. Ale tam była tylko głowa, ręka i noga. Nie liczy się. |
|
To jest flamaster. I bynajmniej nie z tego tygodnia tylko... zaraz, sprzed 1,5 roku? Ale wyfotoszopowany wczoraj! |
|
Zainspirowane Wiedźminem tym razem. Grą konkretnie. Love Tomasz Bagiński. |
|
Żeby nie było, że Gry o Tron brak, bo nie brak. Wariacja na temat Jona Snow i Ygritte pocałowanej przez ogień. |
|
Wariacja na temat Daenerys. Podkreślam. Wariacja. |
|
Co mam zrobić, żeby się nie powtarzać a równocześnie podkreślić znaczenie słowa wariacja? Inspirowane Aryą Stark ^^ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz