strony

wtorek, lutego 26, 2013

52 WEEKS DRAWING CHALLENGE: 8


Nie ma spania, są deadliny. 
Miałam takie nie wiadomo czym podparte przeczucie, że po skończeniu sesji, nadejdzie chwila wytchnienia. Nie rozumiem, jak mogłam tak pomyśleć. Nie, żebym narzekała, bo AIESEC zawsze spoko, daje mi dużo radości, możliwość rozwijania się i w ogóle, ale jest też wielkim smokiem czasożernym. Dlatego mój challenge week znów się przesunął, jestem złym  człowiekiem.

niedziela, lutego 24, 2013

ILE CIEBIE JEST W TOBIE?

pinterest.com
Każdy ma jakieś swoje cele, marzenia i ambicje. Większe lub mniejsze. Jest nas na Ziemi 7 miliardów. Ciekawe ile procent ludzi chce zostać sławnym? Ile z nich ma talent? Ile z utalentowanych ma okazję, żeby się pokazać? A ile ze szczęściarzy ma środki na wypromowanie? Nie mam takiej wiedzy, ale założę się za kinder niespodziankę, że niewielu.

czwartek, lutego 21, 2013

CHLEBA I IGRZYSK



W poniedziałek spokojna i niczego nie świadoma zaszczyciłam uczelnię swoją obecnością zaraz po feriach. Aż tu nagle, ledwo zdążyłam wypowiedzieć słodkie słowa powitania, zarzucono na mnie pułapkę, z której jest tylko jedno wyjście. Otóż wręczono mi książkę, o której słyszałam od dawna, że jest jedną z ulubionych kumpeli i nie będę miała spokoju, dopóki nie przeczytam. No to wzięłam, cóż było robić. I tym prostym gestem zaczęło się moje błogosławieństwo i przekleństwo.

środa, lutego 20, 2013

52 WEEKS DRAWING CHALLENGE: 7


Geniuszę ostatnio bez opamiętania. Teraz dla przykładu dałam popis uporządkowania i skrupulatności zapominając o moim czalendżu. Sama siebie usprawiedliwiam tym, że przez ostatnie diw doby pochłonęła mnie sprawa może nie ważąca o moim życiu lub śmierci, ale o spokoju ducha na pewno. Z resztą już się tkliwie pochylam nad jej recenzją...

niedziela, lutego 17, 2013

MIASTO STU MOSTÓW


Tak jak wspominałam, będąc w zachodniej części kraju, przy okazji odwiedziłam też Wrocław. Nie wiem, czy to tylko ja byłam karmiona takimi peanami na cześć tego miasta czy to każdy ma gdzieś ukryte w swojej głowie przeświadczenie, że co jak co, ale Wrocław to jest piękny. Może to dlatego, że wygrał Europejską Stolicę Kultury 2016 albo dlatego, że tyle kasy wkłada się w tym mieście w różnorakie inwestycje. Nie wiem, ale postanowiłam sprawdzić.

sobota, lutego 16, 2013

POZNAŃ VS LUBLIN: PIERWSZE STARCIE



Właściwie to siedzę już okryta własnym kocem i we własnym domu od dwóch dni, ale dopiero teraz znalazłam w sobie odrobinę zapału do posegregowania zdjęć. Zwłaszcza, że rozżalił mnie fakt, że nie mogłam zrobić tego w pociągu i w ten sposób zaoszczędzić czas, bo wykrakałam i tym razem jechałam w staruszku z przedziałami. Maksymalnie wypełnionymi przedziałami. 

wtorek, lutego 12, 2013

POCIĄG DO POZNANIA WYCZUWAM



Mając do dyspozycji 6 długich godzin w pociągu można na przykład obejrzeć pół sezonu Gry o tron again. Można też pisać. Wczoraj sama sobie zaimponowałam wybierając to drugie ^^

poniedziałek, lutego 11, 2013

52 WEEKS DRAWING CHALLENGE: 6

Jon Snow z przed tygodnia.
Zaszczytny tytuł: pierwszy z serii.

Dzisiejszy drawing challenge jest bardzo męski. Powiedziałabym również, że bardzo przystojny i pociągający. Przynajmniej w oryginałach. Co jak co, ale modeli umiem sobie odpowiednio dobierać.

niedziela, lutego 10, 2013

CZERWONY KAPTUREK HISTORIA ZMYŚLONA


Raz na jakiś czas rodzina się mnie wypiera, zrywa wszystkie więzi i grozi wyprowadzką. Zwykle (don no łaj) zbiega się to w czasie z takimi sensacjami jak: ja biegająca w sukni ślubnej po polach, ja leżąca na oszronionej ziemi w letniej sukience, ja biegająca boso po konarach drzew w mroźnym listopadzie albo, jak ostatnio: ja przebrana za hiszpańską inkwizycję leżę w śnieżnych zaspach z krukiem nad głową. Naprawdę, nie rozumiem o co im chodzi. Zwłaszcza, że sprawczynią zamieszania jest zawsze siostra cioteczna - przyszła (lub niedoszła) panna fotograf. 
Ona ma wizję. 
Płacę ja. Zwykle katarem.

piątek, lutego 08, 2013

NA BOGATO O NĘDZNIKACH


Nie można być fanem filmów kostiumowych i nie zobaczyć Les Miserables. Miałam tę, w dosłownym tego słowa znaczeniu, przyjemność we wtorek, po prostu monotematyczny wszechświat nie pozwalał mi tego docenić, right? A było na czym ucho i ucho zawiesić!

wtorek, lutego 05, 2013

PRZYPADEK? NIE, TO PRZEZNACZENIE

The Witcher 3

Wszechświat chyba się dziś uparł, żeby mnie wykończyć. Okazuje się upierdliwie monotematyczny. Tylko wiedźmin i przeznaczenie mu w głowie. To prawie tak jak w mojej. Dobraliśmy się jak w korcu maku.

poniedziałek, lutego 04, 2013

52 WEEKS DRAWING CHALLENGE: 5

Dzieło wyjątkowo nie komputerowe a wynik popylania dłutkiem na linoleum ^^

Kto jest szczęśliwą posiadaczką tabletu, no kto? Moje małe, prymitywne, kochane maleństwo. Nie, żebym zaczęła nagle tworzyć arcydzieła, przeciwnie na początku nie potrafiłam tym rysikiem zrobić nawet prostej kreski, ale znalazłam mentora, pana Martina Perhiniaka i jego sesję Digital Art for Beginners. Poczuwam się i namiętnie korzystam. Przy okazji sesja zbliża się ku końcowi, więc ostatni weekend spędziłam na męczeniu nowego cudeńka i czytaniu wiedźmina once again. To połączenie dało ciekawe rezultaty ^^

sobota, lutego 02, 2013

ROZDAJEMY GRAMOFONY


W tym momencie najcieplejszym miejscem w moim domu jest kotłownia (czyli miejsce, gdzie się łowi koty). Gdyby kabel od internetu sięgał dwie kondygnacje w dół, bez wahania zamieniłabym moje biurko i zimne krzesełko na stertę ukurzonych drew pod cieplutkim bojlerkiem. W jakim przedziale czasowym kaloryfery zorientują się, że piec dostał dużo czarnego, pysznego jedzonka? 
Po pięknym dzień dobry, here we go, Grammy Awards 2013. Nawet nie próbuję zgadywać w jakich kategoriach zostaną rozdane nagrody za jakieś półtora tygodnia w Los Angeles (tam jest ciepło!). Dlatego rozdam własne, co się mam ograniczać.