|
Dzieło wyjątkowo nie komputerowe a wynik popylania dłutkiem na linoleum ^^ |
Kto jest szczęśliwą posiadaczką tabletu, no kto? Moje małe, prymitywne, kochane maleństwo. Nie, żebym zaczęła nagle tworzyć arcydzieła, przeciwnie na początku nie potrafiłam tym rysikiem zrobić nawet prostej kreski, ale znalazłam mentora, pana Martina Perhiniaka i jego sesję
Digital Art for Beginners. Poczuwam się i namiętnie korzystam. Przy okazji sesja zbliża się ku końcowi, więc ostatni weekend spędziłam na męczeniu nowego cudeńka i czytaniu wiedźmina once again. To połączenie dało ciekawe rezultaty ^^
|
Najpierw pan Prhiniak pokazał mi jak się szkicuje. Twierdzi, że muszę wykonać hundreds of sketches, żeby potrafić zrobić to dobrze i ma rację, skubany. |
|
Potem pokazał mi, jak maluje się chmury... |
|
Tutaj nie miał już nic do powiedzenia, sory. Wiedźmin i Yennefer to temat, któremu nie można się oprzeć. |
|
Wiedźmin i Iola też dają radę, ale tylko dlatego, ze występuje tam wiedźmin. |
|
A na koniec, jakże by inaczej, nie mogłam zapomnieć o Pieśni Lodu i Ognia, przecież to ja. Jon Snow. Smacznego. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz