strony

wtorek, maja 07, 2013

52 WEEKS DRAWING CHALLENGE: 17/18


Oficjalnie zakazuje się dokarmiania* Patrycji. Gdyż więcej niż regulaminowe 2 dni laby tygodniowo powodują u niej nadmierne rozleniwienie, spanie do 15.00 i nieufne spoglądanie na tablet bądź ołówek z podejrzeniem groźby ataku z ich strony. Jednym zdaniem, wolne mi nie służy, liczą się tylko deadliny.

* rozumie się przez to strawę duchową, książkową, filmową, serialową oraz sen.


Jestę grzybę, lamą i koalą w jednym. To co wyłuskałam przez ten TYDZIEŃ majowy, to tyle, że obejrzałam chyba wszystkie seriale na świecie, odkryłam dużo pienknej muzyki słowiańskiej (bo ja słowiańska dusza jestem) i napastelowała (anatomia poszła się upić tęczą pod łóżko) super-mutantko-Helenę Bonham Carter ze świecami zamiast oczu (?).

Brawa, brawa dla mnie.

(Ależ dziękuję, nie trzeba było. )



A na koniec najkonstruktywniejszy element tego posta. Tyle wygrać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz