strony

czwartek, maja 16, 2013

PRZEZ ŻOŁĄDEK NA INSTAGRAM


Fotografowanie jedzenia to, obok wczorajszego wywiadu Maffashion u Wojewódzkiego, najgorętszy temat internetów. Wczoraj poruszał go mimochodem Artur Smolicki z newcreative.pl na Network Session w Lublinie a Riennahera zastanawiała się kilka dni temu czy nie ma z tego powodu zaburzeń psychicznych. Muszę się przyznać, że popełniłam fotografowanie jedzenia jakieś trzy razy w swoim życiu. A dziś już jako ekspert w dziedzinie przychodzę z pomocą tym milionom, które cierpią piekielne katusze i chodzą do psychiatry, żeby pomógł wyjaśnić tę mrożącą krew w żyłach, tajemniczą niczym Atlantyda zagadkę wszechświata. 

Po co do cholery robisz temu zdjęcie, zamiast jeść?
Bo. Jest. Ładne.

I całe napięcie poszło się schować pod łóżko.

Damn, o co tyle hałasu? Pobawię się w amerykańskiego naukowca i powiem, że według mnie jakieś 80% populacji lubi jeść, na podstawie tego, że sama nie znam nikogo, kto by nie lubił. Popatrzmy szerzej, zaobserwujmy, co jeszcze ludzie lubią i zgodnie przyznajmy, że podróże. Czy widział więc ktoś kiedyś turystę bez aparatu fotograficznego? Bo myślę, że takie legendy wyginęły wiele pokoleń przede mną. Robimy sobie zdjęcia z Wieżą Eiffla, więc dlaczego mielibyśmy nie zrobić go z dzisiejszą kolacją?

A tak już całkiem poważnie, to czym się różni fotografowanie ludzi czy kwiatków od fotografowania żarcia? Ładne i fajne rzeczy są ładne i fajne. Po prostu. Nie ma czym się jarać, nie ma o co się kłócić, już lepiej  umówić się na kitchen party i ugotować razem coś ślicznego.

Cherrywood Kitchen

Nicole Franzen

Sarah Anne Ward

Beth Galton


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz