strony

piątek, marca 29, 2013

DAJ SIĘ PORWAĆ SERBSKIM RYTMOM


Pomimo tego, co dzieje się za oknem, jakby nie było, kończy się marzec (u dont say). Czyli, chcąc nie chcąc, myśli powoli kierują się ku wakacjom, słońcu(!), wolnemu umysłowi i innym sielankom. A ja się mega jaram, bo w moim przypadku równa się to poszukiwaniom projektu Global Citizen AIESEC. Jasne, że gdybym nie miała żadnych ograniczeń, nie musiałabym się nad niczym zastanawiać i wyfrunęłabym gdzieś do Oceanii. Niestety jestem tylko człowiekiem i skupiam się na Bałkanach. Początkowo wydawało mi się to takie leeejm, ale spędziłam kilka ładnych godzin na przeglądaniu stron o tamtejszej kulturze i okazało się, że nie mogłam się bardziej mylić, bo to teoretycznie tak bliska a jednocześnie tak różna i fascynująca kraina. I z mega świetnym starym rockiem.

środa, marca 27, 2013

Z MĄDROŚCI BARNEYA STINSONA


Jakby to było wczoraj, pamiętam siebie stojącą w różowo-fioletowym zimowym kombinezonie i rękawiczkach na sznurku, z buzią równie szeroko otwartą i oczami jak 5 złotych wgapiającą się w rząd lalkowych bobasów z lśniącymi puklami. Pamiętam też jedno zdanie wypowiedziane przez mamę: Za duży wybór!. I to, że zdecydowałam się na tę w różowej sukience i dałam jej na imię Klaudyna.
Dafaq^^

wtorek, marca 26, 2013

52 WEEKS DRAWING CHALLENGE: 12



O ile przez długie tygodnie omijałam zajęcia z malarstwa szerokim łukiem, o tyle w ostatnim tygodniu dobrowolnie (!) siadłam do niego w domu (!), żeby trochę go pokrzywdzić. I akurat to mi się udało perfekcyjnie, bo jestem chyba na tym wydziale jakimś wynaturzeniem, mutantem i w ogóle niemalże istotą o trzech parach oczu, bo czego się pędzlem nie dotknę, to zamienia się w ruinę niczym za sprawą czarodziejskiej różdżki. A na dodatek, posiedziałam chwilę nad architekturką pełną szczegółów, co jest generalnie drugą moją zmorą, gdyż jestem istotą ekspresyjną. I na skali fajności prac najwyższe noty mają te, których tworzenia początek był jak najbliżej końca. Tak więc w ogóle dałam czadu w tym tygodniu, sama siebie nie poznaję.
Wiosna idzie czy jak?

sobota, marca 23, 2013

LIVING DIVERSITY

pinterest
Gdy pojechałam na swoją pierwszą konferencję AIESEC, był tam jeden bardzo barwny gość rozkręcający całą imprezę. Jego zadaniem było inspirować niewbies i robił to lepiej niż dobrze, bo w ilu krajach on nie był, na ilu kontynentach nie miałby znajomych i w ogóle czego on już w życiu nie zrobił. W wieku około 25 lat, oczywiście. Jasne, że fajnie było o tym posłuchać i poczuć taki american dream, ale nasuwała się myśl, że damn, on jest jeden na miliony, no! Udało mu się, fajnie, ale reszta może nie mieć tyle szczęścia. Tyle, że fakt, on jest jeden na miliony, ale te miliony nie pozostają w tyle.

piątek, marca 22, 2013

MAŁE PRZEZNACZENIE


Czy gdyby życie było filmem, kelnerka-pisarka amatorka wylałaby kawę na wydawcę? Czy człowiek budziłby się sekundę przez pożarem, stóż prawa przechadzałby się koło miejsca zbrodni a nieszczęśliwe zakochani umieraliby w momencie gdy już mogliby być w końcu razem? Czy gdyby życie było filmem, obok ludzi mających kontakty ze szpiegami, zamieszkałby węszyciel?

poniedziałek, marca 18, 2013

52 WEEKS DRAWING CHALLENGE: 11

pinterest
Zimo, to już przestaje być śmieszne. To, że w piątek zasypałaś drogę do mojego domu w taki sposób, że własna mama obudziła mnie słowami 'dzisiaj nigdzie nie jedziesz' było całkiem uroczę, dzięki. Ale, heloł, masz dokładnie 3 dni żeby usunąć wszelkie oznaki swojej bytności z ulic, pól, lasów, w ogóle z mojego życia. Więc, tak jakby, ogarnij się...?

piątek, marca 15, 2013

WIECZNIE ŻYWE HISTORIE MIŁOSNE


Mam taką kuzynkę, z którą nigdy nie możemy nic razem obejrzeć. Powód jest prosty: w naszych wspólnych gustach leży tylko fantasy, więc wszystkie filmy i seriale, które były do obejrzenia, już dawno widziałyśmy. A więc (wypinamy się wdzięcznie na gramatykę) zwykle wygląda to tak, że ona proponuje coś z horrorów, na co ja uśmiecham się kpiąco jednocześnie chowając się za poduszką. Po czym rzucam tytułem jakiegoś romansidła, na którego dźwięk ona robi się zielona na twarzy z nudy i obrzydzenia. Jak świat światem nikt przez panem Jonathanem Levine nie był szalony na tyle, by połączyć dla nas te dwa gatunki. 
Not even Tim Burton.